
Jan Kazimierz, król Polski i Wielki Książę Litwy znany był w całej Europie jeszcze zanim objął panowanie w nadwiślańskim kraju. Był on bowiem jednym z najsławniejszych więźniów na kontynencie.
Król Zygmunt III Waza należy do tych nielicznych polskich władców, na których zaplanowano zamach. 15 listopada 1620 roku, czyli tuż po zakończeniu udanej wyprawy moskiewskiej (w 1619 zawarto pokój z Rosjanami, na mocy którego Rzeczpospolita zyskała ziemię Smoleńską, Czernichowską i Siewierską) oraz spektakularnej porażce pod Cecorą, gdzie zginął Wielki Hetman Koronny Stanisław Żółkiewski. Polacy nadal byli w szoku po tej klęsce. Jednak wkrótce „całą Polską wstrząsnęła nowa i straszliwa zbrodnia. O podobnej nikt nigdy nie słyszał” – jak to ujął Stanisław Kobierzycki w Historii Władysława Królewicza. Chodziło mianowicie o zamach na króla.
Od czasów koronacji Władysława Łokietka w 1320, rozpoczęła się tradycja koronowania każdego władcy na Wawelu (jedynym wyjątkiem był Stanisław August Poniatowski, który koronował się w Warszawie). Zawsze były to bogate uroczystości. Jednak czasami zdarzały się nań nieciekawe sytuacje.